
Życie to największa wartość człowieka, to coś o co człowiek walczy najwięcej i o co warto walczyć. Niestety , państwo polskie obywatelowi polskiemu tę walkę najbardziej jak może utrudnia. Pieniędzmi na leczenie dysponuje Narodowy Fundusz Zdrowia, a temu zawsze brakuje. Jako przykład podam endoprotezę stawy kolanowego. Refundowana i za darmo to jest tylko ta najprostsza i z najtańszych materiałów. Obserwuję więc na ulicy kobiety z endoprotezą stawu kolanowego, które… dopiero teraz zostają kalekami. Bez kul i balkonika nie mogą się poruszać. Ludzie psioczą na Jarosława Kaczyńskiego, że endoprotezę stawu kolanowego miał na NFZ i za darmo, a trzy dni po operacji już wyszedł ze szpitala i normalnie już chodzi. Czyżby w polskiej służbie zdrowia są równi i równiejsi i dobrej jakości endoprotezy są tylko dla elity władzy? Dobra endoproteza , czyli tytanowa nie jest refundowana. Jest jednak możliwość indywidualnej jej refundacji przez NFZ. Tylko wniosek trzeba należycie umotywować, a przyznanie jest uznaniowe. Nic więc dziwnego, że jak ktoś potrzebuje drogiego leczenia ratującego zdrowie, a nawet życie, to zgłasza się do Fundacji, a te… wyciągają ręce do społeczeństwa po pieniądze. Chodzą słuchy, że… polski rząd chce zamknąć tę drogę. W sejmie czeka projekt zmian w podatkach od spadków i darowizn, który wprowadza podatek od tzw. zrzutek społecznych, czyli darowizn od wielu darczyńców. Jeżeli dochód ze zrzutki przekroczy 56 tys zł organizator zapłaci od niej 20% podatek. Żyć chce każdy! Jak ratować życie?
Z moim moim mężem spotykamy się w jego kawalerce. Rozmawiamy o tym, co dzieje się w mieście i co jest ważnego do zrobienia i komu trzeba pomóc. Teraz kiedy miałam operację tych zastawek, on się bardzo boi o mnie i w seksie traktuje bardzo delikatnie, boi się że orgazm może mi zaszkodzić. Ostatnio po owocnej rozmowie pocałował mnie, a potem wziął na ręce. Ja mówię: Jestem ciężka! On się tylko uśmiechnął i zaniósł do łóżka. Dał radę! A potem było cudownie, bo on się zapomniał i… nic mi się nie stało, a rozkosz była niesamowita. Pierwsza operacja się trochę nie udała, zaczepy puściły. W nocy tej soboty / potrzebny był pośpiech, a nie było wolnego terminu/ miałam reoperację. Operował młody lekarz w Lubińskim szpitalu i… ujawnił się talentem. Jestem czwarty dzień po operacji i coraz lepiej się czuję, już mogę chodzić na pewnych nogach. Za tydzień zaczynam rehabilitację, a w przyszłą niedzielę idę na basen. W maju jadę na wycieczkę z PTTK na Kanał Elbląski, a w lipcu mam nadzieję na wędrówki po górach. Po operacji dostałam miesiąc zwolnienia z pracy. Ponieważ bez pracy nie mogę żyć, wczoraj poszłam do mojej przychodni zdrowia psychicznego. Mój szef mnie zbeształ, że na zwolnieniu idę do pracy, ale się ucieszył. Ma dużo pacjentów i nie wie w co ma ręce włożyć. Prowadziłam terapię, od czasu do czasu musiałam wstać i pochodzić, ale nic mi się nie stało. Czuję się dobrze. We wtorek poszłam na nocny dyżur w szpitalu psychiatrycznym w Lubiążu. Koledzy z pracy powitali mnie tortem i przyjęciem, oczywiście bez alkoholu, bo to praca. Powiedzieli, że to na cześć moich powtórnych urodzin. Młyn był straszny, pogotowie przywiozło aż trzech schizofreników – samobójców, ale dałam radę. Nie zasłabłam. A w dzień po zarwanej nocy też dobrze funkcjonowałam. Zresztą teraz od mojego terapeuty dostałam nowe lekarstwo na chorobę dwubiegunową. Czuję się po nim wspaniale, mogę góry przenosić. Budzę się o ósmej rano wyspana i mam pełno energii do działania w dzień. Poza tym chudnę nie stosując drakońskiej diety. Już schudłam 10 kilo. Śmieję się, że jak dojdę do 60 kg, to powiem, by zmienił lekarstwo, bo dalej chudnąć będzie niebezpiecznie. Nazywa się… apra. Poza tym trwa karnawał. Mój synek Walter miał niedawno studniówkę. Bawił się ze swoją dziewczyną wspaniale. A na studniówce była afera: ktoś wniósł alkohol. Mój Walter wypił drinka, ale nie zrobiłam mu afery, jest pełnoletni. I powiedział, że zda dobrze maturę. Wierzę mu, bo widzę, że się uczy. Jest ambitny i chce się dostać na prawo. No cóż, jak tak dalej pójdzie, to się będę chwaliła, że Uniwersytet Wrocławski Wydział Prawa to moja rodzinna uczelnia jako profesor. Mam tylko nadzieję, że na moje wykłady z historii dalej będą chodzić ludzie, a nie tylko moje dzieci. Moja dwójka ośmioklasistów też miała niedawno bal – komers na zakończenie ósmej klasy. Bawili się do północy. Afery nie było! Warto się leczyć, by żyć, spełniać swoje marzenia, a mam nadzieję, że jest ich wiele do spełnienia jeszcze, widzieć jak dorośleją i spełniają swoje marzenia moje dzieci i… szaleć w uściskach mojego Mirka. Życzę sobie wiele orgazmów… pozbawiających tchu!
I życzę innym ludziom, by wygrali życie! Ciężko jest walczyć z chorobami, kiedy wszyscy rzucają nam kłody pod nogi. Kiedy do specjalisty i na diagnostykę dostać się nie można, bo kolejki trwają najkrócej pół roku. Kiedy do specjalisty trzeba mieć skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu, a ten nie chce dać, bo sam się bierze za leczenie. Kiedy stan zdrowia wymaga pilnej operacji, a… każą czekać miesiąc, bo nie ma miejsc i wolnej sali operacyjnej. Kiedy wreszcie potrzebne jest drogie lekarstwo, a… NFZ go nie refunduje, a pacjenta nie stać. Te i inne bolączki dotykają Polaka, który chce ratować swoje zdrowie i życie. Ale nie jest tak żle! Mamy w Polsce naprawdę dobrych lekarzy na światowym poziomie. Już nie trzeba jak kiedyś jechać za granicę, by zrobić operację ratującą życie. Trzeba tylko dać polskim lekarzom szansę i warunki do pracy. Materiał do przemyślenia dla naszych rządzących! Dzieje się coś na tej niwie! W Polsce uniemożliwiono aborcję z powodu ciężkich i nieusuwalnych wad płodu. To żaden problem. I Polska ma rozwiniętą medycynę prenatalną. Dziś wiele wad płodu można operować w łonie matki. Ale… właśnie jest jedno ale. Polski katolicki rząd w imię jakiejś bzdurnej katolickiej idei chce ograniczyć kobietom dostęp do badań prenatalnych, bo zdaniem Pro Life dają kobietom cynk do zrobienia aborcji, gdyż stwierdza nieuleczalną wadę. A tymczasem… badania prenatalne wykrywają wcześnie wadę i niejednego noworodka ratują, bo dają możliwość zoperowania go łonie matki. Jurek Owsiak kupuje nowoczesny sprzęt medyczny dla polskich szpitali… Jest światełko w tunelu dla polskiej służby zdrowia!